wtorek, 28 lutego 2017

Byłem, widziałem. Jak funkcjonuje Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej


Dzisiejszy dzień pokazał jak funkcjonuje Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej. Rozprawa z godz. 9 została odwołana na wniosek Prokuratora Generalnego – Zbigniewa Ziobry. Ale znacznie ciekawsza, lepiej oddająca sposób myślenia i działania nowych władz jest sytuacja z rozprawą drugą. 

A chodziło w niej o finansowanie zadań nakładanych przez Sejm i rząd na gminy. Wniosek był tworzony od 2012 roku, a złożony w roku 2014, zatem niewątpliwie nie była to antypisowska akcja kogokolwiek. Po prostu po latach zlecania zadań samorządom bez przekazywania odpowiednich środków na ich wykonywanie, samorządy chciały wreszcie powiedzieć stop. 

Niestety, stanowisko rządu i stanowisko Sejmu zostało doręczone wnioskodawcom na kilka dni przed rozprawą. Oba zawierają liczne błędy i niespójności już na pierwszy rzut oka, ale jest to materiał obfity i żeby się z nim zapoznać i móc do niego odnieść potrzeba co najmniej tygodni. Wnioskodawcy wnieśli więc o przełożenie rozprawy o 2-3 miesiące, co skład wyznaczony do rozpoznania sprawy zdecydowanie odrzucił. 

Właśnie, co do składu. Okazuje się że Mariusz Muszyński nie tylko potrafi niesamowicie tłitować oraz orzekać bez statusu sędziego. Mariusz Muszyński jest też jakimś mistrzem szybkiego czytania. Skład wyznaczony do rozpoznania sprawy został bowiem zmieniony wczoraj, na mniej niż dobę przed rozprawą. Materiały rządu i Sejmu, zawierające liczne wyliczenia finansowe, a więc trudne w lekturze, okazują się więc dla Muszyńskiego lichą nowelką na jeden wieczór. Dziś bowiem był w pełni gotowy do orzekania, pomimo że gotowi nie byli wnioskodawcy, a sądząc po tym jak pod salą rozpraw unikał konkretów poseł Arkadiusz Mularczyk, także sami reprezentanci Sejmu. Wnioskodawcy złożyli więc wniosek także o wyłączenie sędziego Muszyńskiego, bo wydawało się że facet dokoptowany wczoraj do składu nie jest w stanie merytorycznie odnieść się do przedmiotu rozprawy. 

Wniosek o odroczenie rozprawy został odrzucony przez skład. Wniosek o wyłączenie Muszyńskiego miał zostać przekazany do rozpoznania na rozprawie. Wobec strachu wnioskodawców, że TK szybko wniosek odrzuci, rozpatrzy sprawę i będzie miała ona status osądzonej, wniosek został wycofany na dwie minuty przed wyjściem składu orzekającego na rozprawę. 

Standardy pracy w TK przypominają obecnie najgorsze państwa afrykańskie. Wnioskodawcy nie wiedzą czy będą ponownie składali wniosek o analogicznej treści, licząc na jego poważne potraktowanie.

2 komentarze:

  1. Cytat:
    "Niestety, stanowisko rządu i stanowisko Sejmu zostało doręczone wnioskodawcom na kilka dni przed rozprawą. Oba zawierają liczne błędy i niespójności już na pierwszy rzut oka, ale jest to materiał obfity i żeby się z nim zapoznać i móc do niego odnieść potrzeba co najmniej tygodni"

    I dalej ani słowa, jakie to miałyby być "błędy i niespójności". Czyli tradycyjnie "jest źle, nie powiem dlaczego, ale jest źle, wierzcie mi".

    Cytat:
    "Dziś bowiem był w pełni gotowy do orzekania, pomimo że gotowi nie byli wnioskodawcy,"

    No tak, skoro wnioskodawcy nie byli gotowi, to on nie mógł być gotowy, to się rozumie samo przez się.

    Cytat:
    "sądząc po tym jak pod salą rozpraw unikał konkretów poseł Arkadiusz Mularczyk, także sami reprezentanci Sejmu"

    To znaczy? Odmówił odpowiedzi na jakieś pytania? Odpowiedział wymijająco? Co to w ogóle znaczy? Jest taka sentencja o ludziach, którzy widzą źdźbło w cudzym oku, a nie widzę belki we własnym... Serio, Pan, Panie Yeti, jest ostatnią osobą, która powinna komukolwiek wytykać "unikanie konkretów".
    Wnioskodawcy złożyli więc wniosek także o wyłączenie sędziego Muszyńskiego, bo wydawało się że facet dokoptowany wczoraj do składu nie jest w stanie merytorycznie odnieść się do przedmiotu rozprawy.

    Cytat:
    "Wniosek o odroczenie rozprawy został odrzucony przez skład. Wniosek o wyłączenie Muszyńskiego miał zostać przekazany do rozpoznania na rozprawie. Wobec strachu wnioskodawców, że TK szybko wniosek odrzuci, rozpatrzy sprawę i będzie miała ona status osądzonej, wniosek został wycofany na dwie minuty przed wyjściem składu orzekającego na rozprawę.

    Standardy pracy w TK przypominają obecnie najgorsze państwa afrykańskie. Wnioskodawcy nie wiedzą czy będą ponownie składali wniosek o analogicznej treści, licząc na jego poważne potraktowanie".

    Ale co ma w tym być "afrykańskiego"? To, że TK przekazał wniosek do rozpoznania na rozprawie? Czy to, że wnioskodawcy wycofali go na dwie minut przed rozpoczęciem rozprawy "bo i tak na pewno go odrzucą?".



    A tak na koniec - możliwe, że faktycznie doszło do naruszenia jakichś zasad itd - problem w tym, że z notki to nijak nie wynika. Same ogólniki i oceny, żadnych konkretów mających udowadniać postawione tezy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie,
      notka była spisywana na gorąco tuż po wizycie w Trybunale, gdzie chciałem uczestniczyć w rozpoznaniu sprawy - z punktu widzenia osoby zainteresowanej samorządem terytorialnym - o ogromnym znaczeniu. Nie było mi to dane.

      Proszę sobie samemu odpowiedzieć na pytanie czy sędzia dowołany do składu na dzień przed jest w stanie orzekać w sprawie, w której łącznie należy zapoznać się minimum z kilkusetstronicową dokumentacją. Sprawa obejmowała kilka długich wniosków gmin, stanowisko Prokuratora Generalnego, stanowisko Sejmu, stanowisko Rady Ministrów. Każdy z tych dokumentów jest długi, zawiera wyliczenia i argumentacje, które należy przeczytać, zrozumieć, zanalizować, sprawdzić i przeliczyć. Łącznie 5 czynności, z których pan Muszyński nie miał szans czasowo zrobić choćby jednej. Nie mówiąc już o kwestii przygotowania merytorycznego, tj. poszukiwania materiałów, zapoznania się z dotychczasowym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego w podobnych sprawach, interpretacją TK analogicznych przepisów Konstytucji czy - wreszcie - dorobkiem doktrynalnym i orzeczniczym, którym obrosły kwestionowane ustawy. Jeśli Pan twierdzi, że dowołany na ostatnią chwilę Muszyński był w stanie orzekać, będąc wyznaczonym do sprawy w dniu 27.02, gdy rozprawa miała odbyć się 28.02 o 13, to widocznie nie lubi Pan sędziów, którzy wiedzą co robią na rozprawie.

      Błędów i niespójności w stanowiskach władzy nie będę wytykał. Nie mam na to ani czasu, ani chęci - przynajmniej nie za darmo. Zwłaszcza że jest to robota na tygodnie pisania, sprawdzania, czytania itd. Dlatego właśnie, żeby móc się odnieść do tychże dokumentów, wnioskodawcy złożyli wniosek o odroczenie rozprawy, który skład orzekający z większością sędziów wybranych przez PiS (Pszczółkowski, Kieres, Przyłębska, Jędrzejewski, Muszyński) odrzucił. Nie chciano także wyznaczyć przed rozprawą składu wobec wniosku o wyłączenie Muszyńskiego, a otwarcie rozprawy zgodnie z ustawami o TK nie pozwoliłoby na wycofanie wniosku w późniejszym czasie.

      Jaki był tego wszystkiego efekt? Sprawa w TK przygotowywana do orzeczenia od 2014 roku została całkowicie wycofana z TK, na skutek dziwnego, niezrozumiałego postępowania składu orzekającego, w którym większość mieli stronnicy pani "prezes" Przyłębskiej. Czy to jest postępowanie zgodne z deklaracjami, że "Trybunał pracuje normalnie", pozostawiam do Pańskiego rozważenia, ja swoje zdanie mam.

      Usuń